Poprawki - jak czasochłonnie to brzmi!
Dawno nic nie pisaliśmy, co nie oznacza, że na budowie nic się nie działo - wręcz przeciwnie - działo się ciągle, tylko - wolno.
Tempo prac ma związek głównie z tym, że na placu boju pozostał nam jeden, jedyny Pan od wykończeń, żeby tego było mało - na jego barkach spoczęły poprawki po poprzednich partaczach z poddasza. Tym oto sposobem, ostatnie 4 miesiące przeminęły na robieniu gładzi na nietkniętym ręką poprzedników parterze, czasochłonnej obróbce 10 sztuk ościeżnic ukrytych, bajońskich poprawkach na nieszczęsnym poddaszu, a dopiero teraz, na 3 tygodnie przed ostatecznym odbiorem budowy, ruszyła pierwsza i ostatnia łazienka (druga na razie pozostanie w stanie surowym, nie mamy już pieniędzy ani czasu), potem zatarcie, gruntowanie i natryskowe malowanie ścian, płytki gresowe na parterze, montaż paneli i schodów, które od miesiąca czekają w naszej osobistej stodole :)
Teraz kilka fotek z ostatnich miesięcy:
W łazience brakuje jeszcze fug, zabudowy wanny i oczywiście ogromnego lustra na całą szerokość pomieszczenia. W sufit będą wpuszczone profile LED, a ściana z drzwiami ukrytymi pozostanie bez płytek, by zachować odpowiednią dawkę minimalizmu :)
Komentarze